Ciężka to była noc dla GW, oj ciężka: "Nerwy z wynikami. Przez godzinę wygrywał J.Kaczyński". Nie życzę takich nerwów najgorszemu wrogowi.
Na szczęście sytuacja staje się klarowna, Dukaczewski zapewne już zaprosił prezydenta - elekta na z niecierpliwością wyczekiwanego szampana. Powinni go spić na wsi, najlepiej w budzie, najlepiej ruskiej.
Proszę drodzy blogerzy, zastanówcie się, czy (na tle nowego wyboru) rzeczywiście musieliśmy się wstydzić za ś.p. parę prezydencką.
Polacy przeżyli zabory i dwie wojny światowe. Przeżyli 10 lat prezydentury Kwaśniewskiego.
Przeżyjemy i to, przecież jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.
Tylko Polski szkoda i Polaków, i tych pięciu zmarnowanych lat.
Bronku, to nie pana wina - więc mimo wszystko gratuluję i życzę, żebyśmy po tych 5 latach dobrobytu mogli powiedzieć, że nie mieliśmy durnia za prezydenta.
Wiem, że w w ielkim planie Donalda Tuska będzie pan tylko żyrandolem, wiem, że premier może mówić panu brutalnie:
"nie potrzebuję pana prezydenta !"
ale gdyby był pan na tyle samodzielny i obrotny, że jakimś CUDEM udałoby się panu wyrwać samolot od Arabskiego, niech pan pamięta: Bruksela jest w Unii!!!